26 grudnia 2017 roku pierwszy przymrozek ściął kilka warstw zeschłych jesiennych liści rozwianych tu i ówdzie po krakowskich zaułkach. Entropia, rozpad, umieranie – to moje pierwsze skojarzenia. Ale też piękno samorzutnie powstających struktur, które niczym mandale znikały w promieniach wschodzącego słońca, kiedy topił się szron. I potem rozmowa z zaprzyjaźnionym profesorem biologii, jego zachwyt ulotnym pięknem, ale też krótki wykład: nie ma żadnego umierania, jest tylko transformacja, przekształcenie, zmiana formy, metamorfoza. Atomy nie umierają…
Metamorfoza VII
Metamorfoza VI
Metamorfoza V
Metamorfoza IV
Metamorfoza III
Metamorfoza II
Metamorfoza I